wtorek, 2 sierpnia 2011
znowu bez tytułu...
Siedzę dzisiaj otulona w koc, bo nie dość że pada to zimno jak nie powiem co, i przeglądam zdjęcia zastanawiając się co dzisiaj tutaj pokazać. Gorąca kawka oczywiście paruje mi koło laptopa, co jednak nadal nie zmienia faktu że mi zimno^^ Przeglądając zdjęcia znalazłam to, które zrobiłam w drugi pogodny lipcowy dzień (w pierwszy wybyłam pomaszerować troszkę po górach;) Jeżeli ktoś się pyta, to mówię, że podobno sierpień ma być lepszy, bardziej słoneczny, ale szczerze mówiąc to nie wiem, i nigdzie nie słyszałam takich podogowych zapowiedzi. Mam chyba cichą nadzieję, że takie powtarzanie pełne nadziei zaklnie jakoś pogodę, i będę jeszcze narzekać na upał...
***
Od czasu do czasu by nie tracić wprawy robię jakieś biżu, jednak mój kryzys materiałowy nadal trwa, ani we Wrocławiu ani w Krakowie (!) nie mogłam znaleźć interesującej mnie miedzi, a na allegro jedyny sklep które sprzedaje druciki w miarę się nadające do mojej biżu ma urlop do połowy sierpnia (pomijam również fakt, że połowa moich narzędzi została we Wro;). Także więc żeby za bardzo nie poddawać się przygnębieniu (któremu winne jest głównie ale nie tylko stałe zachmurzenie i deszcz;), zrobiłam takie prościutkie prehnitowe krople...
I jako że się rozpisałam strasznie to już kończę, i biegnę zrobić następną kawkę bo teraźniejsza już mi wystygła...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Zdjęcie bardzo mi się podoba. A kolczyki klasyczne, ale ładny :)
Może i proste ale te krople są tak piękne że nie trzeba im bogatej oprawy. ubrałaś je tak w sam raz. Pozdrawiam i słońca życzę bo jak będziesz tak marzła to sie przeziębisz jak ja. Oby nie.
CUDO, kropelka rosy...
te kropelki są cudne! :)) i u mnie dziś słonko od samego rana! ^^ mam nadzieję, że zostanie na dłużej :)
a pogodę zawsze sprawdzam o tu:
http://new.meteo.pl/um/php/gpp/
z moich obserwacji wynika, że w 90% pogoda sprawdza się ;)
W Krakowie jesteś (byłaś?) i nic nie mówisz? :P Zapraszam na spływ kajakowy w następny weekend :D
No a kolczyki są przeurocze. Bardzo mi się podobają te fasetowane kamyczki w każdej aranżacji ^^
A dziękuję ślicznie;) a w Krakowie to akurat siostra była, ale postaram się dać znać, jeżeli sama zawitam w krakowskie progi;)
Prześlij komentarz