czwartek, 10 listopada 2011
wieloryb
Dawno, dawno temu, albo nawet i nie aż tak dawno obiecałam Wam wieloryba. I znów samo tworzenie mojego Moby Dicka było niesamowicie przyjemne, jednak wkomponowanie go w cały projekt już troszkę trudniejsze. Na początku miał wyłącznie zawisnąć na łańcuszku i dodatkowo mieć oczka i buźkę, ostatecznie jednak zdecydowałam się na wersję bardziej surową i ... morską. Dowiesiłam nieregularnie agaty mszyste i tadammm;)Mi osobiście się podoba, bo jest taki troszkę inny od moich poprzednich projektów, zazwyczaj bowiem gustuję w symetrii. Pewnie będą następne próby różnokształtne, już nie długo, może jakieś ptaszyny mi teraz zagrają w duszy, kto wie;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
Fantastyczny.
Rewelacyjny! To ja teraz poproszę koziorożca w tym stylu :D
Ja nie-rybna jestem, ale jest boski:)
Rewelacja no i asymetria z tymi koralikami, bomba:)
przyznam bez bicia, że z koziorożcem byłoby ciężko;) ale wszystko przede mną;) no i cieszę się, że się podoba:):):)
Szkooooda :P
Fajnisty - oryginalny :)
fajny pomysł :)
Surowość Twego wieloryba bardzo mi się podoba, dobrze ze nie ma buźki i oczek przez to jest bardziej wielorybi;-)i super pomysł z ta asymetrią naszyjnka czekam już na ptaszyny, pozdrówki, Żania
Rewelacja!
Jejku!
Jaki śliczny.
Prześlij komentarz