Mój nowy kubeczek do kolekcji. Kupiłam go jakiś tydzień temu i od tego czasu prawie się z nim nie rozstaje, na zmianę pijąc kawę i herbatę. Co prawda obiecałam sobie, że już więcej nie będę pobłażać mojej mojemu kubeczkowemu uzależnieniu, ale tym razem przegrałam na całej linii, i kiedy zobaczyłam go w sklepie wiedziałam, że muszę go mieć:)
12 komentarzy:
ja mam to samo - obiecuję sobie, że wiecej kubków nie kupię i staram się powstrzymywać, ale nie zawsze się to udaje... kubeczek jest przepiękny!!
niech zyja uzaleznienia !!! na przyklad kubkowe :)
bardzo ksiezniczkowy ten kubek :)
buziaki
śliczny, nie zliczę ile ja mam już kubeczków w swojej kolekcji :)
nie dziwie się, kubeczek jest cudowny ^^
ostatnio też staram się walczyć z moim uzależnieniem od kubków. Bo z uzależnieniem od wszelkich herbat walka jest z góry skazana na niepowodzenie :)
nie dziwię się, też bym przepadła i to z kretesem! jest rzeczywiście niesamowicie urokliwy :o)
Ja swoje uzależnienie od gromadzenia kubków musiałam poskromić, gdy przestały mi się mieścić w szafce ustawiane piętrowo;) Teraz już tylko wzdycham na wystawach;)
Ja zawsze przegrywam z moim kubkowym uzależnieniem. I to na całej linii... :D
Zwłaszcza, gdy mam gorszy dzień. Wszak, na poprawę humoru, od nowego kubka lepsza jest tylko... gorąca czekolada wypita z nowego kubka :D. Czy tylko mi się wydaje, czy te dwie opcje mają jakiś wspólny element? ;) :D
sliczny :)
z radoscia przyznaje,ze rowniez wpadlam w ten nalog kubeczkowo-filizankowy i wciaz poszukuje idealu! :D pozdrawiam
widze ze nie tylko ja tak mam
czasem nie warto walczyc ze soba :D
Jak to dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taką manię, i że nie tylko ja z nią przegrywam;)nie będę miała już wyrzutów sumienia przed następnym zakupem:D
"każdy ma jakiegoś bzika"...:)
Prześlij komentarz