poniedziałek, 22 sierpnia 2011

morskie opowieści





Dzisiaj będzie surowo! Moi drodzy rodzice stwierdzili, że najlepszą pamiątką z wczasów nad morzem będą morskie kamienie. Surowe, jednakże o pięknych obłych kształtach. Chyba nie muszę pisać, że się ucieszyłam, tym niemniej był to też nie lada dla mnie kłopot, no to jak oprawić kamień bez dziurki!? Ja wiem że się da, i wiem, że nie którzy umieją, jednakże jak dla mnie, było to dosyć ciężkie zadanie, bo akurat miałam pod ręką tylko troszkę drutów i tyle (poza tym oprawianie kamienia bez dziurki zawsze ciężko mi idzie;) Nie poddałam się jednak, i wyszły mi z tego wszystkiego dwa wisiorki. Dzisiaj pokazuję ten, moim zdaniem bardziej udany. Taki surowy, morski. Kojarzy mi się z jesienno zimowymi szuwarami rosnącymi niedaleko morskiego brzegu. Targanymi mocnym chłodnym wiatrem przygnanym prosto z morskich bezkresów...

Na koniec dzisiejszego posta chciałabym podziękować Shenny za wyróżnienie:) Mam nadzieję, że chociaż wyróżnienie dostałam chyba z dwa tygodnie temu to jednak, podziękowania nie są spóźnione:) Dziękuję ślicznie, bo to zawsze ogromnie przyjemnie poczuć się wyróżnionym:):):)