Chyba oficjalnie można powiedzieć, że jestem uzależniona od kubków i kubeczków;) Mój ostatni nabytek to czarne/kwadratowe coś, na zaróżowienie mojego dosyć czarno wyglądającego ostatnio humoru, ale żeby nie było tak ponuro, to w środku jest zielony. Przyznam, że nabycie go odrobinę poprawiło mi nastrój, a poza tym bardzo fajnie się go trzyma to chyba przez te kanciaste kształty ucha). Podsumowując więc nawał tych chaotycznych informacji, kawkę w nowym kubeczku pije się bardzo miło:)
5 komentarzy:
Czyżby z home&you? Jest śliczny, zastanawiałam się nad nim! Podoba mi się w nim wszystko,ta jakby spękana zieleń w środku,matowość na zewnątrz i kształt;) Ale ostatecznie wybrałam niebieską filiżankę ze spodkiem, zadecydowała m.in. pojemność:)
Uroczy ten kubek :) Ja już uwolniłam się z kubkowego uzależnienia. Te, które uzbierałam podczas studiów, spakowałam w karton i zostawiłam na strychu u mamy, w mojej obecnej kuchni brakłoby na nie miejsca. No i tak zazwyczaj kawę pijam w wielkim porcelanowym kubku w róże, który kupiłam na targu staroci :))
co to za książkę czytasz ?
a do ubków tez mam słabość... witaj w klubie ;p
pozdrawiam
Ag
Tak! kubek jest z home&you:):):) u mnie też zadecydowała pojemność, bo chciałam, żeby nie był za duży ani za mały;) Poza tym ja bym chyba nie mogła się pozbyć swoich kubeczków:) jeszcze nie teraz;)
Ag:) Książka to Nawałnica Mieczy Martina:) a okładka taka, bo książka pożyczona i trzeba było ją czymś obłożyć;)
aha , dzieki :)
Prześlij komentarz