środa, 26 czerwca 2013
cytrynek
Marzył mi się zakup takiego surowego cytrynka już od jakiegoś czasu. Dorwałam go w końcu na ostatniej giełdzie minerałów, jednak dopiero nie dawno miałam wenę, żeby coś z nim zrobić (jak widać na załączonym obrazku i tak zrobiłam niewiele, bo i taki śliczny kamień nie potrzebuje dużo, moim zdaniem). Zachomikowany mam jeszcze jeden podobny, ale chyba jeszcze trochę poczeka na swoją kolej. Dzisiaj więc naszyjnik specjalnie dla tych, którym słońca dzisiaj brak (chociaż ja osobiście cieszę się, że jest parę dni wytchnienia od okropnych upałów:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
O rany ale cudo :)
Piękny , piękny , piękny .....
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie http://paulaaart.blogspot.com/
Niesamowity kamień!
hipnotyzujący, jak umoczony w karmelu
Pięknie wygląda, niesamowity kamień:)
Prześlij komentarz