środa, 12 czerwca 2013


Tak sobie pomyślałam, że Clea z tymi swoimi złotymi oczami wygląda troszkę jak wysłannik Saurona, hihi^^
Skończyłam czytać Hobbita w oryginale, i wydaje mi się, że było to równie ciekawe i przyjemne, jak czytanie tej książki po polsku, wiele lat temu, po raz pierwszy. Przyznam, że pomysł wziął się z tego, iż po obejrzeniu pierwszej części filmu stwierdziłam, że nie mam cierpliwości by czekać na następne części, i muszę poznać wcześniej zakończenie (którego nie mogłam sobie przypomnieć, bo hobbita czytałam raz tylko i  to wieki temu). Zdradzać zakończenia nie będę, powiem tylko, że mam nadzieję, że w filmie będzie ono inne niż w książce...

3 komentarze:

Yeshka pisze...

Ja osobiście bardzo lubię czytać na głos oryginalne wydanie "Hobbita". Ćwiczę w ten sposób brytyjski akcent (wmawiam sobie, że idzie mi nieźle), który uwielbiam :D

Alicja S. pisze...

Muszę w końcu przeczytać tę książkę, bo od dawna jest na mojej liście;)) Kotek cudowny ^^

Avrea pisze...

też czytałam ,ale dawno to było ;)