niedziela, 16 maja 2010
nieisteniejące wspomnienie o słonecznej barcelonie
Nie wiem czemu, koolczyki te skojarzyły mi się z archtekturą Gaudiego;) Możliwe, że skojarzenie moje jest całkowicie przypadkowe (bo np widziałam ostatnio w tv program o Barcelonie a następnego dnia zaczełam wymyślać nazwę dla kolczyków), tym nie mniej nazwa pozostanie, a z tej czystej przyczyny że za oknem deszcze, mróz, wiatr, i wszystko co najgorsze w wiośnie. Czekam z utęsknieniem, kiedy wreszcie zrobi się cieplej. A tym czasem, żeby jakoś ten czas oczekiwania skrócić wklejam jeszcze zdjęcia hiszpańskiego krajobrazu. W Barcelonie jeszcze nigdy nie byłam, ale mam zamiar:)
A więc na początek dwa tradycyjne zdjęcia:
I na koniec moje ulubione , znalezione w sieci oczywiście:
Jedyne czego żałuje to to, że gdzieś mi się zapodział mój egzemplarz Cienia Wiatru, gdyż z chęcią złamałabym wszelkie prawa autorskie itd. żeby pokazać tu te magiczne czarno białe fotografie zamieszczone w książce. Pociesza mnie tylko to, że pewnie każdy ma swój egzemplarz, i zdjęcia te już widział;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Kolczyki super:),polecam Barcelonę,byłam tam 4lata temu, wrażenia niesamowite,krajobrazy przepiękne i opalanie bez stanika na porządku dziennym :)))
Piękne kolczyki!!! Czerwony to mój ulubiony kolor :-)
Jak zwykle, Twoje kolczyki zachwycają :)
Prześlij komentarz