wtorek, 1 lutego 2011

poranne przyjemności



Wszystko we Wrocławiu od pokryło się śnieżnobiałą barwą. Auta stojące na ulicach, ławki w parkach i w końcu korony drzew. Jak dla mnie wyglądają  po prostu magicznie, i gdyby tak miała zawsze wyglądać zima to chyba chciałabym żeby nigdy się nie skończyła.



W pokoju mam natomiast wiosnę:) Wreszcie rozkwitły hiacynty. Okazało się że pachną obłędnie. W całym pokoju można wyczuć ten delikatny a zarazem intensywny zapach, który o dziwo jest bardzo podobny do bzowego (co jeszcze bardziej mnie ucieszyło, bo bzy kocham równie mocno jak jaśmin).


Na koniec nie może zabraknąć gorącej herbaty:) Obowiązkowo earl grey:)

Chciałam się również pochwalić w ramach porannych przyjemności, że dostałam wyróżnienie od Wilka w Owczej Skórze, za które jej serdecznie i przeogromnie dziękuję:):):)
***
A teraz czas na kawkę i obowiązki;)

4 komentarze:

Zdolność-tworzenia pisze...

Fajnie, że jest słońce wówczas szron iskrzy bielą. U mnie szaro- buro to i doznania mniejsze. Jednak mój niebieski hiacynt też zaczął się rwać do słońca.

inaurem pisze...

Piękny kwiat.
Chciałam również upiększyć sobie parapet, ale wszystkie cebulki jakie znajduję są w marnym stanie. Skończy się na tym, że pewnie kupię kolejnego kaktusa...

Gratuluję wyróżnienia ;)

ecila pisze...

zajrzyj tu: http://cartolina-style.blogspot.com/2011/02/13186.html czeka niespodzianka;)

Kasia z Różności pisze...

Doskonale ujęłaś to na zdjęciach - Wrocław dzisiaj w tej bieli wyglądał zachwycająco. Taka zima to może być :)