poniedziałek, 4 kwietnia 2011
wenecja...
Dzisiaj dwa proste pierścienie z ciekawymi kamieniami. Stwierdziłam że dość jak na razie różyczek. Może też z tego powodu, że wreszcie udało mi się sfotografować wszystkie maleńkie kwiatowe sztyfty i wstawić je do sklepiku). W każdym razie -jeżeli chodzi o pierścienie to jedyne egzemplarze gdyż nie mam już takich kamieni i gdyby ktoś był zainteresowany to również są w SKLEPIKU. Pomijając już część reklamową;)...
... jakoś tak skomponowały mi się te pierścienie, a raczej skontrastowały - jeden biały drugi czarny. Nazwałam je odpowiednio do koloru - Wenecjańską tajemnicą - w czerni i bieli:) Jakoś tak skojarzyły mi się z tajemniczą bogatą wenecjanką udającą się gondolą przez ciemne i ciche kanały miasta do swego ukochanego... Byłabym chyba dobra w pisaniu gotyckich romansów;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Cudne! Ten czarny kojarzy mi się z jakąś tajemniczą broszką.
Co do gotyckich romansów, to przecież to zawsze jakieś plany na przyszłość;)
Z chęcią poszła bym w tym kierunku ale wątpie, że ktoś chciałby to czytać hehe;) W kazdym razie kto wie ... ;)
nie będziesz wiedziała jak nie spróbujesz ;)
Kiedy pierwszy raz trafilam na Twojego bloga obiecałam sobie że kiedyś którys z tych cudnych pierścieni będzie mój... jestem coraz bliżej ostatecznej decyzji...aaaa :)
Śliczne pierścionki.Takie własnie lubię ;).
omg,jest przecudny:)
Prześlij komentarz