Dzisiejszy post miałam już napisać wieki temu, ale kompletnie wyleciało mi z głowy;) Otóż dostałam kolejne wyróżnienie, za które serdecznie chce podziękować Zuzie z tegóż oto uroczego bloga Myosthis (tak apropo jakiś czas temu odkryłam, że Myosthis znaczy niezapominajka).
Zauważyłam ostatnio, że wiele blogowych rzeczy robię z opóźnieniem (czyt. odpisywać na mejla, wyróżnienia, komentarze), ale na swoją obronę chce powiedzieć, że to z prostej przyczyny mojego chaotycznego i roztrzepanego charateru. Mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam - czytam mejle - idę zrobić kawkę - wracam po pół godzinie bo zaczełam czytać książkę na tarasie - po czym widzę, że dostałam mejla o nowym komentarzu (tu bardzo się zazywczaj cieszę;)- chce odpisać ale kawka się skończyła więc lecę robić herbatę - wracam po dwóch godzinach bo trzeba było biec do sklepu po jajka, więc znowu wracam do kuchni tym razem znów po kawkę, wracam - i zaczynam pisać posta, ale telefon dzwoni... itd;) Końcem tej niekończącej się histori jest kolokwialnie mówiąc "walnięcie się w czoło" parę dni później bo zapomniałam podziękować za wyróżnienie, biżu które zrobiłam i miało być blogową nowością zostało zapomniane i zakopane w głębiach mojego komputera, a kawa którą właśnie zrobiłam zdążyła już wystygnąć więc trzeba zrobić nową, tylko że właśnie dzwoni ktoś do drzwi...
4 komentarze:
hihi, ależ fajnie to opisałaś... skąd ja to znam!
Szczytem roztrzepania był mój współlokator Tomek. Był jego dyżur na wynoszenie śmieci. Współlokatorka przygotowała worek i postawiła przy drzwiach "Tomek wyrzuć śmieci", "Już idę" padła odpowiedź, Tomek wyszedł, a śmieci zostały:))) Wrócił po kilku godzinach:)
Taaak, skąd ja to znam :D
łączę się w roztrzepaniu :)
Taaaak, LUBIĘ CIĘ CZYTAĆ! :D
hehe, ja też tak mam - ba! nawet gorzej, bo zdarza mi się dopiero po tygodniu odpisać na... smsa :))
Prześlij komentarz