poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Samego liścia zrobiłam wieki temu. Pamiętam jaka byłam podekscytowana, z prostej przyczyny, że mi coś wyszło, coś innego, nowego... listka przypięłam do wymyślnego naszyjnika i ... całkiem o nim zapomniałam. Nie powstawiałam do żadnych galerii, nie wystawiłam go do sklepiku. Odszedł w szare zapomnienie. Bedąc jednak na wakacjach i trochę rewidując moje biżu zasoby postanowiłam spróbować jeszcze raz:) Tym razem miedzianemu klonowi dostał się zwykły miedziany łańcuszek. Bez żadnych ozdobników. Chyba przez tą szarą pogodę, i deszcze miałam ochotę stworzyć coś surowego. Zrobiłam - i szczerze przyznam, że chyba tak mu pasuje. Postaram się powstawiać do różnych galerii, a jeżeli nikt go nie przygarnie w krótkim czasie, to pewnie zostawię do dla siebie^^
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
ja bym z chęcią go przygarneła:) jaka cena?
pozdrawiam
kanada pachanca zywica :9
sie mi skojarzylo
buziole
Mcdulka
też mi się kojarzy z Kanadą;) a cena to 45 zł^^ już wstawiony do sklepiku:)
Mnie się podoba w tej formie. Miedź ma urok, którego osoba po biol-chemie nie może nie doceniać :)
fajny! jak mogłas o nim zapomnieć?:P
Tego mu było faktycznie trzeba, surowości. Pięknie mu tak :)
jest bardzo ładny :)
Kształt liścia jest bardzo ładny. A nie dałoby się wyrzeźbić czy wykuć "nerwów" liścia? Myślę, że nabrałby jeszcze dodatkowo atrakcyjności.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz