czwartek, 5 kwietnia 2012
kwiaty kontra bałagan
Moje "biżuteryjne" biurko jest niestety epicentrum największego bałaganu w całym mieszkaniu. Niezależnie jak wielka byłaby moja przestrzeń do pracowania, jestem stuprocentowo pewna że po dosyć krótkim czasie każdy centymetr wypełniłabym Bałaganem. Regularne sprzątanie niestety nie działa;) Po wyjątkowo krótkim momencie wszystko wraca z powrotem do stanu wyjściowego. Wczoraj więc, pod wpływem impulsu ( i wizyty w sklepie ogrodniczym) postanowiłam zamienić bałagan na roślinki -od taka moja przewrotna logika). Wreszcie nabyłam pierwszego w tym roku hiacynta (kwiaty te wręcz ubóstwiam) a do kompani przyłączyło się coś a'la wrzos. I muszę przyznać, że chociaż miejsca jest odrobinę mniej, to i tego bałaganu tak jakby trochę ubyło:):):) W każdym razie już w planach mam zakup następnej ciekawej roślinki:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
kwiaty śliczne, a z tym bałaganem...hmmm u mnie to samo, magiczny jakiś czy co:)
Śliczne kwiaty :)
heh, mam to samo z bałaganem... :D
piękne kwiaty ^^ uwielbiam wrzosy :)
hmmm.... może i ja powinnam spróbować? Tylko że w moim przypadku bałagan, kiedy już zapanuje nad biurkiem, rozszerza się na resztę pokoju:)
to różowe to wrzosiec jest, tym od wrzosu różni się, że kwitnie na wiosnę, bo poza tym to prawie jednakowe.
pozdrawiam :)
hihihi
ja postawilam na biurku kaktusa, odstrasza wszeñli balagan ;)
pozdrawiam cieplo
Mcdulka
Rzeczywiście na zdjęciu masz wrzośćce - są dużo trwalsze niż wrzosy (przynajmniej u mnie na działce), ładnie się rozrastają :-)
Piekny ten księżycowy pierścień :-)
W ogóle baaardzo ładna biżuteria :-)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz