Oj pięknie się ten maj zaczął. Powróciłam już z mojego krótkiego wypadu majowego z dużą ilością wrażeń i zdjęć. Nie wspomnę już o burakowej opaleniźnie która achhh, piecze i szczypie jak na razie. Tym niemniej jestem już oficjalnie po, oficjalnie też promocję -50% uznaję za zakończoną i podrzucam parę fotek z serii "moje obcowanie z naturą i upalnym słoneczkiem";)
a na sam koniec zdjęcie węża który podobno jest tylko jaszczurką bez nóg. Przyznam szczerze, że zdjęcie jest autorstwa Mojego Lubego, bo ja bałam się podejść zbyt blisko. Niby to jaszczurka;) ale swoim małym rozdwojonym językiem syczała od czasu do czasu identycznie jak wąż^^
2 komentarze:
Piekne zdjecia! Ach jak mi ostatnio slonca brakuje:( Szrzyzna i deszcz trzeci tydzien sie ciagnie a na termometrze w porywach 6- 10 stopni. Szkoda gadac:(
Oj widzę, że i Ty Go spotkałaś!!
Szybko dotarł do Ciebie:) Czy to zaskroniec wogóle??
Pozdrawiam
Prześlij komentarz