I we Wrocławiu wreszcie spadł śnieg. Niewiele go, i niezbyt dużo ma wspólnego z "mitycznym białym puchem" ale jest:) I nie topnieje co najważniejsze. Przez tą moją niewielką śniegową obsesję większośc biżu która powstała ostatnio ma coś wspólnego z zimą, chociażby nazwę:) jakiej wspomnienie, ksztłat, barwe... Nawet sporty zimowe ostatnio zaczełam oglądać i po cichu i troszkę nieśmiało kibicuję Justynie Kowalczyk;) W oczekiwaniu na więcej zimy, powstały też takie oto kolczyki, o dźwięcznej nazwie " zimowe róże"
4 komentarze:
Piękne!
śliczne :)
Strasznie mi się podobają ;) Super !
świetne :)
Prześlij komentarz