Cytrynowy wisior. Był czas kiedy straciłam trochę serce do cytrynów. A to kryształ, który kupiłam nie był taki jaki miał być, a to zawijasy nie wychodziły takie jak sobie wymyśliłam. Dodatkowo przeczytałam gdzieś, że większość cytrynów dostępnych na rynku jest tworzona przez podgrzewanie ametystów... (Niby fajnie, ale znów wizja interesujących unikalnych kamieni legła w gruzach).Fotografowanie też nie było przyjemnością. Ciężko mi było oddać piękno (niezaprzeczalne, nawet jeżeli nie takie jakie chciałam w nich wiedzieć:) tych kamieni.
Aż pewnego dnia, chyba po prostu nadszedł ich czas:) Chociaż przyznam, że kiedy człowiek jest niecierpliwy to ciężko jest na ten właściwy moment wyczekać i nie przyspieszać niektórych spraw.
Razem powstały trzy naszyjniki, jednak ten powyżej jest moim ulubionym...
*
2 komentarze:
Bardzo podobają mi się te zawijasy i kamień ogólnie jest piękny. :D Szkoda, że ludzie robią podróbki kamieni z innych kamieni, ciężko potem dostać coś prawdziwego.
cudowny
Prześlij komentarz