wtorek, 9 sierpnia 2016

behind the scene


Kiedy ma się za dużo koralików, kamieni i innych biżuteryjnych drobiazgów nie jest łatwo podjąć decyzję co dzisiaj znajdzie się na biżu stole. Potrafię czasem spędzić długie minut grzebiąc w moich kufrach i kuferkach w poszukiwaniu weny, może inspiracji, a czasami po prostu odpowiedniego kamienia na określony dzień. Wczoraj wybór padł między innymi na ametysty... Chyba tylko i wyłącznie dlatego, że pasowały do granatów z którymi pracowałam parę dni temu, i które definitywnie chciały być ponownie użyte:)
*
Oczywiście mam swoje ulubione kamienie z którymi mogłabym pracować zawsze i wszędzie, ale w tym przypadku, dawkuje sobie przyjemność i nie rzucam się na labradoryty czy kryształy by bez opamiętania pracować dzień i noc, byle tylko coś z nich stworzyć. Na wszystko przychodzi właściwa pora:)

Brak komentarzy: