piątek, 21 września 2018
...
Nie lubię niespodzianek (chyba) ale lubię być zaskakiwana. Zakończeniem książki, melodią, szczegółem. To takie moje przypomnienie, że świat jest piękny. Nieprzewidywalny. Trzeba tylko się zatrzymać i umieć to dojrzeć. Do dzisiaj nie wiem, co to za kwiaty na załączonym obrazku ale swoje zdziwienie pamiętam kiedy je dostałam, ponieważ wcześniej ich nie znałam, nie widziałam. Albo gdzieś tam kiedyś były koło mnie, po prostu ich nie zauważyłam...
***
I don't like surprises (I think) but I like the feeling of being surprised by. By the ending of the book, by melody, be detail. It's a kind of reminder for me that world around me is beautiful. Unpredictable. I just have to stop and see it. I still have no idea what kind of flower is in the photo, but I remember my astonishment when I got them. I hadn't known them before, I had't seen them. Or maybe they were around me, I just didn't notice them...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
nie wiem jak się nazywają ale miałam je w bukiecie ślubnym, oj kiedy to było
Eustoma - tak się nazywają :)
Tak, to eustoma - również bardzo je lubię:)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
dzięki dziewczyny! kompletnie zauroczyłam się tymi kwiatami!
Piękne kwiaty, kto nie lubi być tak zaskakiwanym :)
Prześlij komentarz