poniedziałek, 14 grudnia 2009

Modre Sny

No i następne próby w srebrze:) nie dodaje ich chronologicznie, gdyż jak wiadomo, swoimi początkami, tymi najnajwcześniejszymi nie zawsze warto się chwalić. Kolczyki jak już pisałam srebrne, nieoksydowane, z kryształkami swarovskiego (podobno imię pana Swarovskiego to Daniel, gdzieś tak ostatnio przeczytałam). Kolczyków nie oksydowałam. Wydaje mi się, że ta biała barwa srebra świetnie komponuje się z zimnym kolorem kryształków. Nie jestem fanką Swarovskiego, ale ten kolor przyciągnął mnie i zaczarował. Kryształki ślicznie mienią się w świetle, przez co ich kolor jest jeszcze bardziej intensywny i intrygujący :)

2 komentarze:

Ewa pisze...

Kolczyki są prześliczne, uwielbiam ten kolor kryształków. ładnie wyglądają z tym mnóstwem wywijasów. I tak najbardziej podobają mi się Twoje twory miedziane..chyba dlatego że uwielbiam miedz. Wszystkie są śliczne..zazdroszczę ci troszeczkę pomysłów no i umiejętności. ..ale nieszkodliwie :) . Podziwiam!

Natalia pisze...

Piękne kolczyki,mają cudowny kolor.A dziś akurat kupiłam sobie golf w identycznej barwie:)
Pozdrawiam cieplutko