Mogę chyba powiedzieć, że weekend miałam płodny ;) Turkusowe koraliki (chociaz ten turkus troszke ciemny i matowy, no ale może taka odmiana (?), i oksydowana miedź. Z hollywoodskim klenotem nilu to jednak chyba nie ma nic wspólnego ;)
* a więc dzięki podpowiedzi Ipsy oświadczam, że prawdopodobnie jest to barwiony howlit, i uroczyście zmieniam etykietke :)
5 komentarzy:
ja też miałam w łapkach ten turkus i mam wrażenie, że... to howlit barwiony;) a kolczyki piękne. Zapraszam do współpracy http://wskarbcu.blogspot.com/
:)
ślicznie wyplecione kolczyki
Piękne barwy, kiedy patrzy się na te kamyczki, to nastrajają one bardzo optymistycznie:)
Każde Twoje kolczyki to małe arcydziełko. Nie powinnam ich chyba oglądać, bo chciałabym mieć wszystkie ;-)
już to chyba pisalam, ale uwielbiam te Twoje kolczyki!
Prześlij komentarz