niedziela, 14 marca 2010
Bursztynowy wisior
Nie jest to mój pierwszy wisior, pierwszy natomiast łańcuszek do wisiora:) Muszę się przyznać, że zawsze lekko irytowały mnie oferty gdzie można było kupić piękna zawieszkę, ale już o to na co zawiesić ową piękność trzeba było zatroszczyć się samemu. Jednak moje pierwsze wisiory także były bez "łańcuszka"...
Okazało się że sprawa nie jest taka super łatwa, ale też nie do wykonania. Łańcuszek kupiłam gotowy, i wplotłam w niego troszkę bursztynu i fluorytu. Jest asymetryczny, długi i bardzo etno (ostatnio to moje ulubione słowo;), i jak na mój pierwszy łańcuszek - chyba jestem zadowolona:)
I jeszcze raz jak zawsze, dzieki za przemiłe słowa w komentarzach. Bardzo mi miło gdy widze że ktoś to zagląda i ogląda moje wrapowanie;) Także dzięki za inspiracje i motywację:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Mnie się wisior i cudownie pasujący łańcuszek bardzo podobają :)))
Próbowałam wrapowac, ale to zupełnie nie dla mnie, tym bardziej podziwiam takie prace:)
cudowny!!!
Fajny..łańcuszek ładnie wygląda i pasuje. :) Ale kolczyki robisz i tak śliczniejsze :).
trochę mnie nie było, a tu u Ciebie takie cuda!!! naprawdę muszę kiedyś u Ciebie coś nabyć, a może jakaś wymianka by się udała?;)
Prześlij komentarz