środa, 7 lipca 2010

w domu




Wakacje to czas, kiedy z mojego pokoju w akademiku muszę się po prostu wyprowadzić. I tak co roku już od jakiegoś czasu. Wracam wtedy na wieś (jak to szumnie brzmi), na jakiś czas zanim inne atrakcje, zobowiązania czy przygody znów mnie nie wygonią. Dzisiaj więc nie ma poplątanych biżutów, ani długich opowieści. Dzisiaj, tak trochę cichaczem chciałam przemycić parę momentów jakie udało mi się uchwycić z domu (niewiele bo jestem tu od niedawna;) Może jeżeli pogoda się poprawi i będę mogła wyruszyć z psem na spacer powrzucam troszkę widoczków ;) Ale cichaczem, bo to przecież biżu blog;)

ahh, no i muzyka do posłuchania na spokojne ciche przedpołudnia:)

Brak komentarzy: