poniedziałek, 13 grudnia 2010

moje ulubione zielenie



Tak to czasami jest, że wszystko ma swoje miejsce i czas. Parę razy już o tym pisałam, że zadziwia mnie to, że czasami po prostu przychodzi na coś pora. Że wcześniej się nie dało, nie wychodziło, nie było możliwości aż nagle wszystko poszło szybko łatwo i przyjemnie. Widzę to na pewno w moich tworach:) Czasami coś stworze i nie jest takie do końca jak bym chciała, ale zostaje bo tragicznie też nie jest. Aż pewnego dnia okazało się że przy jakiejś innej okazji (w tym wypadku potrzebny był mi łańcuszek)przypominam sobie o  tym starym tworze i go przekształcam. To tak jakby jego czas dobiegł końca i nastał czas na coś nowego innego. Trochę to dla mnie zabawne, że widzę takie rzeczy w biżu. Jeżeli chociaż byłabym uważnym obserwatorem świata i otoczenia i wysnuła takie wnioski z wnikliwej obserwacji! Mam jednak nadzieję, że na wszystkie moje niedokończone sprawy też przyjdzie czas, żeby się zakończyły i dały "miejsce" nowemu. Ależ filozoficznie mi się zrobiło;) Wcześniej bransoleta wyglądał w każdym razie tak:

7 komentarzy:

Kathinna pisze...

Też uwielbiam zieleń :) no i motywy liściaste, a z miedzią pięknie się prezentuje ten kolorek :

Joasiunia:) pisze...

Przecudny! Za zielenią nie przepadam,ale cudny jest!:)

Marna pisze...

I love this piece!

Nadzeika pisze...

it's very beautiful!

Denise Maricato pisze...

THEY ARE VERY BEAUTIFUL !!!!!!!!!

Poohatka pisze...

mnie się obie wersje bardzo podobają, też kocham zielenie i liściaste motywy :)

KRÓFKA pisze...

owocne prace ostatnio u Ciebie powstają ale ta jest wyjątkowa i bardzo ciekawa. Uwielbiam ten kolor zieleni ciemnej butelkowej i w połączeniu z miedzią nadaje całości surowego klimatu. Bardzo fajny efekt