środa, 19 stycznia 2011

black pearls


Czarna perła zawsze kojarzy mi się z Johnym Deepem i Piratami z Karaibów. Niestety. Bo kiedy puszczam wodzę wyobraźni (niemyśląd już o dokonaniach kinematografii) widzę czarną, połyskującą nawet w ciemności perłę, która przez swój urok i mroczne piękno potrafi zawładnąć ludzkimi duszami. Która wtapia się w pamięć i rozbudza rządzę i pragnienia, dawno skrywane i zapomniane...

W kolczykach jest w każdym razie onyks a nie czarna perła :) także nie ma się czego obawiać;)

5 komentarzy:

Hania pisze...

Ja tez takie skojarzenia kinowe wlasnie mam:) A kolczyki sliczne.Onyks pasuje tu oblednie!No i dziekuje za mile odwiedziny.

jm pisze...

A już się przestraszyłam tych kolczyków... potrafisz budować uczucie grozy:))) Dobrze, że to onyks, uff!

Joasiunia:) pisze...

Kurka cudne!!!!!!!!!

Kathinna pisze...

Piękne!

ainuin1 pisze...

Śliczne, fantastycznie wyglądają te czarne "perły" :-)