Czarna perła zawsze kojarzy mi się z Johnym Deepem i Piratami z Karaibów. Niestety. Bo kiedy puszczam wodzę wyobraźni (niemyśląd już o dokonaniach kinematografii) widzę czarną, połyskującą nawet w ciemności perłę, która przez swój urok i mroczne piękno potrafi zawładnąć ludzkimi duszami. Która wtapia się w pamięć i rozbudza rządzę i pragnienia, dawno skrywane i zapomniane...
W kolczykach jest w każdym razie onyks a nie czarna perła :) także nie ma się czego obawiać;)
5 komentarzy:
Ja tez takie skojarzenia kinowe wlasnie mam:) A kolczyki sliczne.Onyks pasuje tu oblednie!No i dziekuje za mile odwiedziny.
A już się przestraszyłam tych kolczyków... potrafisz budować uczucie grozy:))) Dobrze, że to onyks, uff!
Kurka cudne!!!!!!!!!
Piękne!
Śliczne, fantastycznie wyglądają te czarne "perły" :-)
Prześlij komentarz