piątek, 25 lutego 2011
różany ogród
Problem z tensha jest taki, że najchętniej nadziała bym je na szpilkę zrobiła pentelką i nic więcej nie dodawała (oprócz bigla;) Wydaje mi się, że każde nadmierne skomplikowanie odciągneło by uwagę od korali, a to one są przecież "gwiazdą wieczoru". Inna sprawa, że najbardziej do nich pasuje moim zdaniem srebro, ktore skończyło mi się już jakiś czas temu, i którego jakiś czas temu postanowiałam nie zamawia no i nivy po co, jak mam miedź. Tak więc leżały sobie moje różane koraliki jakiś czas spokojnie nie niepokojone, aż nadszedł CZAS ;)
Nie zrażona tymi licznymi problemami i rozmyślaniami postanowiłam spróbować, bo tenshy mam dużo ( :D ), a od próbowania jeszcze nikomu nic złego się nie stało:) Wyszły takie oto cosie. To co mi się w nich podoba, że podczas noszenia słodko dyndają na uchu, a biała kuleczka przyciąga wzrok podkreślając zarazem linię szyi. Jeżeli chodzi o wątpliwości i rozterki dotyczące tworzenia z japońskimi koralikami - nadal pozostały, ale z drugiej strony wciąż mam dużo korali by próbować i ewentualnie uczyć się na błędach;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarzy:
piękne, mimo, że róż nie lubię ;) sama ozdabiałaś kulki, czy to gotowe?
gotowe:) niestety aż taka zdolna nie jestem;)
przepiekne :*
cudne:)
Nie odbierz źle mojej opini, ostatnio zachwycałam się tymi cudami, ale faktycznie tak jak piszesz jakoś w tym połączeniu nie bardzo to gra. Pozdrawiam serdecznie!
Marzycielko:) Każdy komentarz jest cenny, nie tylko te miłe także i tak dziękuję:D
Pieknie udalo Ci sie je oprawic.Nie sa przesadzone ani zbyt ubogie.Piekne,idealne:)
Taką prostotę lubię
cudne :)
Byłam ciekawa jakie cuda powstaną z tymi pięknymi koralikami...
Moim zdaniem miedź bardzo fajnie wygląda w połączeniu z różanymi cudeńkami :-)
Na pewno są inne od tych jednokolorowych kulek! Musze się chyba przyzwyczaić do takiego połączenia :)
Piękne!
Prześlij komentarz