poniedziałek, 19 kwietnia 2010
violet
Troszkę się jeszcze męczę z tym srebrem. Nie jest jeszcze zbyt posłuszne. Natomiast jeżeli chodzi o Swarovskiego - nigdy nie podobały mi się te kolczyki gdzie był wielki błyszczący kryształ i bigle - były jak dla mnie zbyt wyzywające - jednak kiedy się już ponownie skusiłam na zakup kryształków, mając je w rękach, i pracując z nimi, muszę przyznać że mają swój swoisty urok. Troszkę jak dla mnie jarmarczny ale może właśnie o to chodzi.
A co do kolczyków - wyszły mi takie cosie. W kolorach ametystu (wreszcie dowiedziałam się że jest to odcień fioletu) oraz vintage rose (?). Jak dla mnie fiolet zawsze kojarzy się z fiołkami:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
o, nowe formy widzę ;)
prześliczne kolczyki!!!!
tak kolczyki są piękne!I bardzo podobają mi sie te sploty z drutu:)
Odcieni fioletu jest bardzo wiele i każdy jest piękny:)
Przecudne, jak zawsze!!!
Piękne są - jak zwykle. fajne połączenie kolorków i ten kształt...wow :)
mnie od Swarków odrzucało...a potem się skusiłam i kupiłam coś innego niż serduszka i się okazało że jednak śliczne są. I leciutkie. :)
Prześlij komentarz