Dzisiaj jedzeniowo. Muszę się przyznać, że talentu kucharskiego nie mam ani odrobinę. Często więc tylko oglądam blogi "jedzeniowe" i wzydcham z tęsknotą do tych wszystkich cudowności przyrządzonych przez bloggerki.
Nie mam talentu, wiec truskawki wchłaniam na surowo:) A że mam swobodę wyboru co do moich obiadów, to ostatnio wybrałam sobie o taki. Pyszne były... :)
5 komentarzy:
super fotka i jakie ładne truskaweczki!
ja owoce preferuję właśnie surowe a nie "przetwarzane"
Moi rodzice mają plantację truskawek, do końca tygodnia jestem u nich, więc wyobraź sobie, co jem codziennie... :D
truuskaaawy. Ja to, jak co roku, pewnie zaraz będę miała wstręt do truskawek :D czas wziąć się za ich przetwórstwo :D
Aniu, całkowicie i kompletnie Ci zazdroszczę:D Zawsze czekam na nie z wytęsknieniem i nigdy się mi nie nudzą:)
Ale "na surowo" są najsmaczniejsze! Ja takie uwielbiam, jeszcze z własnego ogrodu, no ba! :))
Prześlij komentarz