Najpierw był pierścionek, którego nikt nie chciał. Mam nadzieję, że wyłącznie dlatego, że rozmiar wyszedł mi trochę mały, albo było to specjalne zamówienie i taki malutki miał właśnie być, nie pamiętam już dokładnie. A że nie zanosiło się na to, żeby ktoś go jednak przygarnął, to zrobiłam z niego naszyjnik. Mam nadzieję, że będzie miał więcej szczęścia...
5 komentarzy:
Jak zielony groszek :-) Cudny - prawdziwie wiosenny!
Dzięki śliczne:)
Wygląda magicznie! :)
dzięki:)
Wygląda ślicznie :)
Prześlij komentarz