Do rodziny dołączył ostatnio duży śnieżnobiały puchacz oraz niewielka błękitna sówka. Tak jakoś je polubiłam w pewien przekorny sposób. Brakuje mi bowiem ostatnio weny, powtarzam się, powtarzam wzory, szukam.
Chciałam Wam także bardzo podziękować za wszystkie komentarze. Cieszy mnie to, że może kogoś ta biżuteria zainspiruje, może komuś po prostu się podoba:) Chodziłabym dumna jak paw, gdybym tylko nie czuła ostatnio tej ciągłej powtarzalności;) A żeby spróbować się z niej otrząsnąć, stworzyłam kotka o czekoladowym sercu. Jest niesforny jak wszystkie moje miedzianozłote zwierzątka, i chyba dlatego pałam do nich jakąś taką sympatią. Po głowie chodzi mi koliber, ale jak na razie czeka cierpliwie na przypływ brakującej weny:) Buziaki w ten słoneczny dzień i .. kotek;)
11 komentarzy:
WOW!!! zaniemówiłam! niesamowite sówki i ta kotka...mmm... super!!!
sówki są cudne, co z tego, że powtarzasz wzory??? i tak wszystko jest niepowtarzalne!!! a kocik jest nieziemski... jak Ci zginie, to znaczy, że go ukradłam... :)
Najbardziej podoba mi się śnieżnobiały puchacz. Jest taki subtelny i mimo wszystko dość elegancki. Bardzo ładny.. Pozostałe sówki oczywiście też są śliczne :) Bonne_nuit
Kociak wygrywa!!!!
Super!
Śliczne zwierzaki :)
Mi najbardziej spodobała się błękitna sówka :)
cuda tworzysz :*
Koliber to chyba wielkie wyzwanie :)
Kici kici... ;-)
Kotek jest cudny!
U Ciebie to nie ma nic powtarzalnego. :) Same unikaty - ślicznie jest i oryginalnie...twórz. :)Kotek i sówka z kryształkami cudne..sówka druga mniej mi się podoba ale tylko dlatego że nie szaleję za perełkami. :)
O jeżu!!! Kocio jest po prostu boski!!! Jak Ty nie masz weny, to ja w takim razie idę zakopać się pod koc ;)
A ja kocham Twoje sówki :)
Prześlij komentarz